Archiwa tagu: restauracja

Restauracja Na szlaku, Polanica-Zdrój

Podczas naszej krótkiej styczniowej wycieczki do Kotliny Kłodzkiej udało nam się nie tylko wybrać na Szczeliniec, ale także zjeść smaczną kolację w otwartej od niedawna (dokładnie od kwietnia 2015 roku) Restauracji Na szlaku w Polanicy-Zdroju.

Restauracja mieści się w dużym drewnianym budynku z własnym parkingiem przy jednej z głównych ulic miasta. W środku znajdują się dwie duże sale, które można wykorzystać także do organizacji imprez okolicznościowych.

W menu znajdziemy spory wybór przystawek, zup, dań mięsnych i rybnych, pierogów, burgerów, sałatek i pizzy. My zdecydowaliśmy się na polędwiczki w sosie kurkowym i burgera z kozim serem. Oba dania były naprawdę smaczne, na dodatek za wszystko, łącznie z dwoma filiżankami herbaty, zapłaciliśmy 62 złote, co – biorąc pod uwagę wielkość porcji, lokalizację i standard miejsca – jest ceną naprawdę przystępną.

Z przyjemnością wystawiamy Restauracji Na Szlaku ocenę 5/5.

Adres: ul. Kłodzka 8b, Polanica-Zdrój.
Strona internetowa: www.naszlakupolanica.pl

Zwiedzanie Zamku na Skale

Zamek na Skale znajduje się przy drodze z Kłodzka do Lądka-Zdroju, praktycznie już przed samym Lądkiem, 2,5 km od trasy. Mieści się tam hotel, restauracja, SPA. My mieliśmy gdzie spać i byliśmy już po obiedzie :), więc zdecydowaliśmy się na samo zwiedzanie Zamku.

Zaczęło się od nieporozumienia. Na stronie czytamy, że Zamek można zwiedzać z przewodnikiem codziennie od 10 do 17. Dzwonimy, dowiadujemy się, że można przyjeżdżać do samej 17. O 16:20 wsiadamy do samochodu w Polanicy-Zdroju. Na drodze fatalne warunki, śnieg i mróz, boimy się, że się spóźnimy. O 16:45 dzwonimy, że możemy dotrzeć 5 minut po 17. Pani w recepcji mówi, że to nic takiego, zwiedzanie poczeka.

Dokładnie o 17:02 wchodzimy do Zamku. Dowiadujemy się, że pani przewodnik też właśnie jedzie i się spóźni. Siadamy przy kominku i czekamy. 10 minut, 15, 20. W międzyczasie kolejne osoby mówią nam, że na pewno coś źle zrozumieliśmy, że pani w słuchawce chyba mówiła coś innego, że pani przewodnik wyjechała pięć minut przed piątą i teraz musi wrocić. Wycieczkę po zamku zaczynamy z dokładnie godzinnym opóźnieniem.

Samo zwiedzanie… hmm… Jeśli liczymy na opowieści o rycerzach, sekretnych przejściach i duchach, to raczej wyjdziemy zawiedzeni. Usłyszymy w zamian o renowacji obiektu, obejrzymy kilka pomieszczeń reprezentujących różne style w ornamentyce i architekturze wnętrz i kilka obrazów. Być może pani przewodnik dostosowuje treść zwiedzania do grupy zwiedzającej (my byliśmy tylko we dwoje), ale mimo wszystko młodsze dzieci raczej nie będą takim zwiedzaniem zainteresowane.

Starszym dzieciom spodoba się może „gra terenowa”, którą można za 5 zł dokupić do zwiedzania. Gra polega na chodzeniu po zamku i szukaniu wskazówek, które potem pozwolą na odgadnięcie hasła.

 

Zainteresowanym zwiedzaniem gorąco rekomendujemy telefoniczne umawianie się na konkretną godzinę.

Ceny biletów: 20 zł za bilet normalny, 15 zł za ulgowy. Po wcześniejszym uzgodnieniu możliwe jest także zwiedzanie w języku angielskim lub niemieckim.

Adres: Trzebieszowice 151, Lądek Zdrój.
Strona internetowa: www.zameknaskale.com.pl

Nasza ocena: 3/5. Mogłoby być lepiej, ale jeśli mamy chwilę czasu i jesteśmy w okolicach Lądka, to chyba warto wjechać, obejrzeć Zamek, który prezentuje się po renowacji całkiem ładnie, a może też zjeść coś w zamkowej restauracji, czy własnie przejść się po obiekcie z przewodnikiem.

My nie żałujemy wycieczki. Przy okazji zawitaliśmy do Albrechtshalle, naszej ulubionej kawiarni w Lądku, a wracając z ciastka zobaczyliśmy mknącą przez miasto bryczkę z Willi Marianna :)

Restauracja Karamba, Polanica-Zdrój

Dzisiaj wybraliśmy się do restauracji Karamba w Polanicy-Zdroju. Restauracja znajduje się w samym centrum uzdrowiskowej części Polanicy, na ul. Zdrojowej – popularnym Deptaku.

Zaczynając od pozytywów – w środku ładny wystrój, miłe panie kelnerki, sporo dań w karcie. Ceny nie zwalają z nóg (większość zestawów obiadowych mieści się w cenie 20 – 30 zł). Na jedzenie nie czeka się długo. Aktualnie można też zamówić potrawy świąteczne, jak barszcz z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami, karpia, kompot z suszonych owoców czy makowiec, widzimy też na facebookowej stronie Karamby, że takie akcje tematyczne pojawiają się częściej, były na przykład truskawki na Dzień Mamy, szparagi w sezonie szparagowym i biała kiełbasa i jajka na Wielkanoc – super!

A z trochę mniej pozytywnych rzeczy – wpatrywaliśmy się w tę niby obszerną kartę i jakoś nic nie mogliśmy dla siebie wybrać. W końcu stanęło na żurku, makaronie z kurczakiem, sosem curry i parmezanem oraz hamburgerem wołowym z zapiekanymi ziemniakami i surówką. Dania nie były specjalnie niesmaczne, ale niestety można im trochę zarzucić. Makaron jakby niedoprawiony, niesmakujący curry i miejscami to zimny, to gorący (czyżby odgrzewany w mikrofalówce?). Mięso w hamburgerze ani nie smakujące, ani nie wyglądające na wołowinę, pomazane czymś, co wydawało się być jakimś gotowym sosem wyjętym ze słoika (przy czym zupełnie niepotrzebnym). „Zapiekane ziemniaki” kropka w kropkę przypominały te, które w supermarketach leżą w zamrażarkach obok frytek. Nie tego oczekiwałoby się od restauracji. Połączyć na talerzu półprodukty kupione w sklepie można bez problemu samemu w domu. Szkoda trochę, że obok tego fajnego wystroju i akcji sezonowych zapomniano o tym, że to jedzenie jest w restauracji najważniejsze.

Nasza ocena: 3/5.

Adres: ul. Zdrojowa 11, Polanica-Zdrój.