Archiwa tagu: smacznie

Pierogata Chata, Polanica-Zdrój

W ostatnich latach pierogarnie zdają się wracać do łask. Pewnie kojarzycie takie miejsca w swoich miastach, oferujące pierogi gotowane i pieczone. Nic więc dziwnego, że pierogowa moda dotarła też do ziemi kłodzkiej.

Pierogata Chata to mała knajpka w Polanicy-Zdroju, położona przy ulicy Zdrojowej, czyli przy polanickim deptaku. W karcie znajdziemy sporo rodzajów pierogów gotowanych (zarówno na słodko, jak i na słono), dosłownie dwa rodzaje pierogów z pieca (z kapustą i grzybami oraz z mięsem) oraz kilka rodzajów minipierożków podawanych w formie zapiekanki z żółtym serem. Oprócz pierogów w karcie są też zupy, kilka dań mięsnych, jak na przykład bigos, i napoje.

W menu jest sporo opcji wegetariańskich, a wśród pierogów gotowanych nawet kilka wegańskich: pierogi z soczewicą, ciecierzycą i warzywami oraz pierogi na słodko z owocami. Pierogata Chata nie dodaje do ciasta na pierogi żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego.

My zdecydowaliśmy się na mix pierogów gotowanych (ruskie, z soczewicą oraz z ciecierzycą i warzywami) oraz minipierożki z mięsem w sosie śmietanowo-podgrzybkowym, zapiekane z żółtym serem. Czas oczekiwania był umiarkowany, a jedzenie bardzo smaczne. Za oba dania (bez napoi) zapłaciliśmy razem trochę ponad 40 złotych.

Podsumowując, Pierogata Chata jest dobrą opcją, jeśli celujemy w obiad smaczny, a jednocześnie dość szybki i niedrogi. Na pochwałę zasługuje obecność w karcie dań wegetariańskich i wegańskich. Chętnie jednak zobaczylibyśmy w menu większy wybór pierogów innych niż gotowane.

Nasza ocena: 4/5.

Adres: ul. Zdrojowa 7, Polanica-Zdrój.

Restauracja Na szlaku, Polanica-Zdrój

Podczas naszej krótkiej styczniowej wycieczki do Kotliny Kłodzkiej udało nam się nie tylko wybrać na Szczeliniec, ale także zjeść smaczną kolację w otwartej od niedawna (dokładnie od kwietnia 2015 roku) Restauracji Na szlaku w Polanicy-Zdroju.

Restauracja mieści się w dużym drewnianym budynku z własnym parkingiem przy jednej z głównych ulic miasta. W środku znajdują się dwie duże sale, które można wykorzystać także do organizacji imprez okolicznościowych.

W menu znajdziemy spory wybór przystawek, zup, dań mięsnych i rybnych, pierogów, burgerów, sałatek i pizzy. My zdecydowaliśmy się na polędwiczki w sosie kurkowym i burgera z kozim serem. Oba dania były naprawdę smaczne, na dodatek za wszystko, łącznie z dwoma filiżankami herbaty, zapłaciliśmy 62 złote, co – biorąc pod uwagę wielkość porcji, lokalizację i standard miejsca – jest ceną naprawdę przystępną.

Z przyjemnością wystawiamy Restauracji Na Szlaku ocenę 5/5.

Adres: ul. Kłodzka 8b, Polanica-Zdrój.
Strona internetowa: www.naszlakupolanica.pl

Restauracja Fregata w Zagórzu Śląskim

Restaurację Fregata nad Jeziorem Bystrzyckim kilkakrotnie polecała nam rodzina. Przynajmniej tak twierdzą, bo my skutecznie wyrzuciliśmy to z pamięci. Trafiliśmy tam zupełnie przypadkiem, szukając czegoś do zjedzenia, kiedy byliśmy w okolicy przy okazji zwiedzania Sztolni Walimskich i Zamku Grodno.

Była czerwcowa sobota, temperatura oscylowała w okolicach 30 stopni. Droga do restauracji – wąska szosa wokół jeziora – była na całej długości zastawiona samochodami amatorów sportów wodnych i leżenia plackiem na rozżarzonej plaży. Restauracja Fregata, z dużym tarasem i stolikami w cieniu parasoli, okazała się naszą oazą.

W środku bogaty wystrój, co kawałek trochę inny, trochę jakby przypadkowy. W kącie terrarium z legwanem. Na tarasie co najmniej trzy rodzaje mebli i klatka z papugą. Wszystko to tworzy przyjemny klimat, w którym my od razu poczuliśmy się dobrze.

Restauracja jest ogromna, ma dużo miejsc zarówno w środku, jak i na tarasie, więc pomimo sporej liczby gości nie było tłoku. Trochę czasu zajęło nam jednak złożenie zamówienia – w tym temacie obowiązuje samoobsługa i trzeba zrobić to przy ladzie. Tam z kolei uformowała się już niemała, dość wolno przesuwająca się kolejka.

Wybraliśmy chłodnik, polędwiczki wieprzowe w borowikach i smażonego pstrąga, do tego lemoniadę dla ochłody. Porcje okazały się bardzo solidne, a jedzenie (cytat) cholernie dobre (koniec cytatu). Potem, najedzeni jak bąki, mogliśmy jeszcze chwilę posiedzieć na zacienionym tarasie z widokiem na jezioro i zaporę wodną (klik).

Ceny nie są specjalnie niskie (można podejrzeć na pierwszym zdjęciu). My za dwie osoby zapłacilismy około 100 zł. Niemniej, dajemy Fregacie ocenę 5/5 i – podtrzymując tradycję rodzinną – będziemy ją polecać.

Strona internetowa: www.fregata.org
Adres: ul. Wodna 6, Zagórze Śląskie.

Restauracja w Hotelu Alpejskim w Polanicy-Zdroju

Hotel Alpejski znajduje się w Polanicy-Zdroju, na trasie z Kudowy-Zdroju do Kłodzka. My zatrzymaliśmy się tam w drodze ze Skalnych Grzybów.

W karcie znajdziemy zupy, przekąski, dania mięsne, bezmięsne (np. pierogi ruskie czy tagliatelle) i ryby. Każda z tych kategorii liczy po cztery lub pięć potraw. Restauracja specjalizuje się także w winach. My wybraliśmy rosół, zupę dnia (ogórkową), pierś z kurczaka ze szpinakiem i pieczonym ziemniakami oraz polędwiczki wieprzowe w sosie pieprzowym z purée ziemniaczanym i gotowanymi warzywami.

Zamówione potrawy okazały się bardzo smaczne, a porcje duże (nie dajcie się zwieść zdjęciom, talerze były ogromne). Obsługa bez zarzutu, a czas oczekiwania niedługi. Ceny natomiast są dość wysokie, za zamówione dania plus kawę i wodę zapłaciliśmy w okolicach 100 zł.

Poza restauracją i hotelem na miejscu jest również basen, SPA oraz „Tyrolski GrillBar”. O wszystkim tym przeczytacie na stronie internetowej hotelu: http://www.hotel-alpejski.pl/pl.

Nasza ocena restauracji: 4/5.

Adres: ul. Zdrojowa 89, Polanica-Zdrój.

Międzygórze i Alpejski Dwór

Międzygórze to niezwykle klimatyczna miejscowość z charakterystyczną drewnianą zabudową, leżąca u podnóża Śnieżnika. Kiedy byłam dzieckiem, Międzygórze nieodłącznie kojarzyło mi się ze śniegiem. Nawet kiedy w całej Polsce drogi pozostawały czarne, na drodze wjazdowej do Międzygórza zaczynała się zima. Śnieg nie zawiódł także w tym roku :)

Na zdjęciach możecie zobaczyć kilka z pięknych budynków Międzygórza – dom wczasowy Gigant, na który składają się dwa obiekty, kolejny drewniany budynek i dwa kościoły, położone niedaleko siebie – kamienny św. Krzyża i drewniany św. Józefa (niegdyś biały, teraz pomalowany na ciemno; my chyba wolimy poprzednią wersję).

 

Jest też 22-metrowy wodospad Wilczki, położony niedaleko drogi – można zostawić samochód na parkingu i dojść do niego w dosłownie kilka minut. Poniżej zdjęcie wodospadu w zimowej aurze i na wszelki wypadek też takie z września, bo w śniegu niewiele widać.

 

Międzygórze jest również dobrą bazą wypadową do górskich wędrówek – można stąd na przykład wybrać się na Śnieżnik czy Igliczną. My w tym roku przespacerowaliśmy się do Ogrodu Bajek, który leży właśnie na drodze na Igliczną.

Po spacerze wybraliśmy się na obiad do restauracji w Alpejskim Dworze. Jest to pensjonat i restauracja leżące trochę na uboczu Międzygórza i pewnie nie znaleźlibyśmy się tam, gdyby nie fakt, że polecano nam to miejsce już kilkakrotnie.

 

W środku miły wystrój i obsługa, a dania podawane są w pięknej ceramice, wykonanej specjalnie dla Alpejskiego Dworu. Restauracja szczyci się tym, że nie wykorzystuje w przygotowywaniu potraw żadnych sztucznych dodatków, nie korzysta także z półproduktów. Na życzenie serwuje się dania bezglutenowe.

W menu przystawki, zupy (rosół, krem z dyni, grzybowa z sandaczem i chrzanowa z boczkiem), 8 dań głównych w cenie od 27 do 55 zł (nadroższe danie to grillowana polędwica wołowa z dodatkami), pierogi, dania dla dzieci, desery i napoje. My wybraliśmy rosół (okazuje się, że można zrobić dobry bez użycia kostki rosołowej!), zupę chrzanową, polędwiczki wieprzowe w sosie grzybowym z kaszą gryczaną i surówką, plastry schabu i boczku z serem, konfiturą cebulową, frytkami i surówką i herbatę. Wszystkie dania były smaczne i świeże, a porcje spore. W karcie kusiła nas także szarlotka, domowy pasztet i prawdziwa lemoniada, ale te przyjemności zmuszeni już byliśmy odłożyć na następny raz.

 

A podczas wizyty w toalecie – niespodzianka. Kafelki z podobiznami najładniejszych budynków okolicy :)

 

Nasza ocena: zasłużone 5/5.

Nie mieliśmy okazji spać w Alpejskim Dworze, ale przeglądając stronę internetową ujęła nas oferta skierowana do gości pensjonatu – lunchbox na wynos z dwoma kanapkami i sałatką z sezonowych warzyw (oczywiście można wziąć też standardowe śniadanie). Jest także możliwość urządzenia ogniska, paintballu czy zorganizowania opieki dla dzieci.

Adres: ul. Sanatoryjna 13, Międzygórze.
Strona internetowa: http://www.alpejskidwor.pl

Restauracja czynna jest codziennie od 13 do 21. W czasie świąt i weekendów zalecana jest telefoniczna rezerwacja stolików.

Restauracja Dolnośląska, Ząbkowice Śląskie

Po obejrzeniu atrakcji proponowanych przez Izbę Pamiątek Regionalnych w Ząbkowicach Śląskich byliśmy już bardzo głodni i postanowiliśmy poszukać jakiejś restauracji. Nie znamy miasta, więc wybraliśmy pierwszy wynik z google, który posiadał własną stronę internetową. Tak trafiliśmy do Restauracji Dolnośląskiej.

Zarówno strona internetowa, jak i budynek i wnętrze restauracji robią bardzo dobre wrażenie. Restauracja połączona jest z hotelem, a w samej restauracji znajdują się dwie spore sale, przystosowane do organizacji imprez okolicznościowych. Nie ma zbyt dużo ludzi.

Ceny w menu nie są bardzo wygórowane – ok. 10 zł za zupę, 15-20 za sałatkę i od 15-40 za drugie danie. Wybór jest dość duży, a propozycje kuszące. Niestety, kiedy podchodzi pani kelnerka, okazuje się, że wiele potraw jest tego dnia niedostępnych – pani tłumaczy to długim weekendem (był 4 maja). Na szczęście spośród pozostałych propozycji udaje nam się wybrać odpowiadające nam dania i zamawiamy zupę cebulową, polędwiczki wieprzowe w sosie paprykowym i filet z kurczaka w sosie pieczarkowym.

Dania okazują się pyszne (szczególnie kurczak!), a porcje duże i bardzo sycące (niech Was nie zwiodą zdjęcia, gdyż talerze są naprawdę ogromne). Obsługa jest miła i uczynna, a na potrawy nie czekaliśmy długo. Na pewno chętnie tam wrócimy przy okazji następnej wizyty w Ząbkowicach Śląskich.

Nasza ocena: 4/5.

Adres: ul. 1 Maja 2, Ząbkowice Śląskie.
Strona internetowa: www.restauracjadolnoslaska.pl

Villa Polanica, Polanica-Zdrój

Dzisiaj wybraliśmy się na obiad do Villi Polanica. Jest to niedawno wyremontowany budynek, znajdujący się zaraz przy parku zdrojowym, który mieści w sobie pensjonat, restaurację i bar.

W restauracji, tak jak rok temu, można w czasie ferii zimowych zjeść obiad w promocyjnej cenie – 23 złote za osobę dorosłą i 15 złotych za dziecko. W tej cenie dostajemy zupę (do wyboru krupnik, rosół, kwaśnica i pomidorowa), danie główne (do wyboru mielone sznycelki wieprzowe, filet z kurczaka, pierogi ruskie, wątróbka i gulasz), ziemniaki (puree, opiekane bądź w formie frytek), zestaw surówek i kawałek domowego ciasta. Cena nie obejmuje napojów.

Poza promocją ceny są już wyższe (ale też potrawy są bardziej wyszukane, a porcje większe) – przystawki w przedziale od 15 do 30 złotych, zupy od 10 do 20, sałatki około 20 złotych, dania główne od 35 do 60 złotych (nie licząc tańszych pierogów ruskich – 12 złotych) itd. Jest specjalne menu dla dzieci oraz duży wybór napojów – nie tylko tych z alkoholem.

My zdecydowaliśmy się na skorzystanie z oferty promocyjnej. Porcje może nie wydają się duże, ale po zjedzeniu wszystkiego czuliśmy się naprawdę najedzeni :) Obsługa była uprzejma i pomocna, a wystrój restauracji jest ładny i miły dla oka.

Nasza ocena: 5/5 (plus za wprowadzenie tańszych zestawów obiadowych, mamy nadzieję, że promocja pojawi się także w przyszłych latach).

Adres: ul. Matuszewskiego 8, Polanica-Zdrój.
Strona internetowa: www.villapolanica.pl

Restauracja Sjesta, Kudowa-Zdrój

Ostatnio szukaliśmy w Kudowie-Zdroju miejsca, gdzie można by zjeść obiad. W części uzdrowiskowej restauracji jest naprawdę dużo, w przeciwieństwie do centrum Kłodzka (o tym możecie przeczytać tutaj). Po krótkich poszukiwaniach wybraliśmy restaurację Sjesta.

Patrząc z zewnątrz mieliśmy wrażenie, że Sjesta to bardziej bar niż restauracja i nie mieliśmy w związku z tym wielkich oczekiwań. Po przekroczeniu progu wrażenie jest już jednak zupełnie inne. W środku Sjesta jest stuprocentową restauracją z pięknym wystrojem, co można zobaczyć na zdjęciach.

W menu są zupy, sałatki, naleśniki, desery i spory wybór dań głównych. Ceny są niezbyt wysokie, można zamówić schabowego z ziemniakami i sałatką za 17 złotych. Bardziej wymagający mają do wyboru na przykład filet z kaczki w pomarańczach i jabłkach, polędwiczki w sosie śmietanowo-kurkowym czy stek z polędwicy wołowej (najdroższe danie w menu, kosztuje 59 złotych, do tego trzeba zapłacić za dodatki).

My zdecydowaliśmy się na rosół, żurek, schabowego, naleśniki na ostro i koktajl jagodowy, który okazał się naprawdę pyszny. Czas oczekiwania był krótki, obsługa bardzo miła, a jedzenie spełniło nasze oczekiwania.

Z przyjemnością wystawiamy ocenę 5/5.

Adres: ul. Słoneczna 3, Kudowa-Zdrój. 
Strona internetowa: www.sjestakudowa.pl

Uwaga: We wtorki restauracja jest zamknięta.

Willa Marianna, Lądek-Zdrój

Willę Marianna odkryliśmy kiedyś przypadkiem, jadąc drogą ze Stronia Śląskiego do Lądka-Zdroju. Przekonała nas do siebie schabowym wielkości talerza i miłą obsługą. Chętnie tam wracamy i polecamy to miejsce znajomym.

Restauracja jest spora i ładnie urządzona (w okresie bożonarodzeniowym piękna choinka i ozdoby, niestety nie zrobiliśmy zdjęcia). W menu zupy, drugie dania, sałatki, naleśniki, desery i napoje. Cena drugiego dania waha się od 20 do 40 zł.

Minusy? Aż dziwne, ale chyba nic takiego nie ma :)

Willa Marianna oferuje również noclegi, przejazdy bryczką, a nawet kuligi. Na zewnątrz restauracji znajduje się grill. Goście pensjonatu mogą wykupić śniadania oraz obiadokolacje, jest też możliwość zorganizowania wesela i innych imprez okolicznościowych.

Nasza ocena: 5/5.

Adres: ul. Kościuszki 84, Lądek-Zdrój.
Strona internetowa: www.willamarianna.pl

Albrechtshalle. Kawiarnia wiedeńska, Lądek-Zdrój

Albrechtshalle to kolejne z miejsc, które odwiedzamy przy każdym pobycie w Kotlinie Kłodzkiej. Wizyta w Kawiarni wiedeńskiej stała się też ostatnio naszą nową tradycją walentynkową i dzisiaj wybraliśmy się tam po raz kolejny.

Albrechtshalle to miejsce bardzo klimatyczne, z ciekawym wystrojem i świetnym widokiem na park i Dom Zdrojowy Wojciech. Oferuje szeroki wybór ciast za niewygórowaną cenę – około 7 złotych za kawałek, do tego kawa lub herbata w podobnej cenie. Jeśli jednak przygotowaliśmy się na słodką ucztę, nie zadowolimy się najprawdopodobniej jednym kawałkiem – są dość skromnych rozmiarów. Przy zamawianiu ciast obowiązuje samoobsługa – musimy podejść do lady i zapłacić z góry.

Kawiarnia zapewnia bezpłatny dostęp do internetu oraz wybór czasopism do poczytania podczas pobytu. Łazienki są duże, czyste i wyglądają na niedawno remontowane. Minusem są niewygodne dzbanuszki do herbaty – parzą w ręce i bardzo trudno nie wylać zawartości na stół. Dodatkowo nie ma na stole serwetek, trzeba więc dysponować paczką chusteczek do opanowania powodzi.

I jeszcze jedna rzecz. Może to szukanie dziury w całym, ale brakowało nam trochę walentynkowych akcentów. Miło byłoby z tej okazji dostać czekoladowe serduszko, czy popatrzeć na nastrojowe dekoracje :)

Niemniej zalety bezsprzecznie przewyższają wady. Zdecydowanie polecamy wizytę w Albrechtshalle i dajemy Kawiarni ocenę 4/5.

Adres: ul. Lipowa 6a, Lądek-Zdrój.